.357 MAGNUM LFN

SELLLIER & BELLOT 158 gr

           Ciekawość zaprowadziła nas do amunicji najbardziej znanego w Polsce producenta z Czech. Amunicja SELLIER & BELLOT od lat cieszy się niezłą renomą, jest dość tania, ma szeroką ofertę produktów, oferuje w tej niewygórowanej cenie wysoką jakość. Do testu zakupiliśmy pełny pocisk ołowiany nazywany przez producenta LFN, czyli LEAD FLAT NOSE. (Amunicji tej nie należy co prawda rozpatrywać w kategoriach amunicji ekspansywnej, jednak z pewnych powodów znalazła się ona w naszych testach...). Kula nie posiada żadnego płaszcza, ma ścięty płasko wierzchołek. Producent oznacza swój wyrób chwytliwym sloganem rodem z czasów Marka Twaina - .357 MAGNUM WILD WEST. Dodatkowo paczkę zwieńcza adnotacja COWBOY ACTION AMMUNITION.

                Kula ma standardową masę 158 gr, w zaokrągleniu 10,25 g. Pocisk według danych katalogowych osiąga 343 m/s z lufy 150mm, co przekłada się na energię 603J. Do testu użyliśmy rewolweru RUGER SECURITY SIX,  jednak z lufą o ponad połowę krótszą – 2,75”. Dane energetyczne dla naszej broni będą na pewno niższe, zbliżone do ciężkiej dziewiątki Parabellum. Tabele balistyczne dla pocisku o zbliżonej masie typu JHP wystrzelonego z lufy 4" wynoszą ok. 1290 fps, ten sam pocisk na lufie 3 " traci według tabel ok. 200 fps. Porównując, nasz Ruger z lufą o długości niespełna 3" powinien srtracić ok. 60 - 80 m/s. Należy jednak pamiętać, że wciąż dysponujemy ciężką, ponad 10 gramową kulą.

             Dla zbliżenia parametrów do kuli JHP wykonaliśmy w wierzchołku jednego z pocisków ołowianych otwór o głębokości 2,5mm i średnicy 4mm, tworząc prowizoryczną strukturę HP. Drugi z wystrzelonych pocisków zachował oryginalną budowę LFN. Wnioski, które nasunęły się nam po ostrzale bloku plastelinowego są następujące:

  1. Ołowiana kula z nawierconym otworem wierzchołkowym doskonale się rozpłaszcza, nie fragmentuje, tworzy placek o średnicy ok. 15mm.

  2. Otwór wlotowy ma średnicę ok. 17mm i jest mocno poszarpany.

  3. Kula penetruje kanał o długości ok. 14 -15 cm.

  4. Kanał energetyczny rozrasta się stożkowo i w najszerszym miejscu ma ok. 40 mm średnicy. Kanał taki nie jest powtarzalny - we wcześniejszym teście z podobnym pociskiem zanotowaliśmy kanał energetyczny o 20mm szerszy. Pocisk z chałupniczym HP nie zachowuje się w sposób kontrolowany.

  5. Z kolei pocisk typu LFN w oryginalnej wersji zachowuje się jak typowy WADCUTTER, nie grzybkuje, wwierca się w blok na głębokość ok. 17 cm, tworzy kanał energetyczny zbliżony do średnicy pocisku i poszarpany otwór wlotowy o wielkości 12x14 mm. Brzegi kanału energetycznego są równe, pocisk minimalnie koziołkował.

  6. Wydaje się, że amunicja .357 MAGNUM typu LFN, udoskonalona przez prowizoryczny otwór HP i wystrzeliwana z typowo defensywnej lufy powinna wystarczyć do skutecznej obrony (wiadomość tę należy jednak traktować w kategorii "deska ratunkowa" i przeróbki amunicji przez przeciętnego użytkownika nie powinny być w żadnym wypadku brane pod uwagę!). Komfort bezpieczeństwa zapewnią jednak zdecydowanie pociski typowo ekspansywne. Pocisk zwykły, ołowiany nie należy do kategorii obronnych. Ogromną zaletą jest cena ołowianych pocisków – ok. 1,5zł

  7. Naboje typu LFN czeskiego producenta w oryginalnej wersji powinny być stosowane przede wszystkim na strzelnicy do ćwiczeń, nie należą do najszybszych i najmocniejszych, nie obciążą nadto mechanizmów broni, a co najważniejsze na pewno nie zniszczą lufy. Należy tylko pamiętać o nadmiernym odkładaniu się ołowiu w lufie, która wymaga solidnego czyszczenia.

  8. Celność kul zależy od konkretnej lufy, sama amunicja nie ma istotnych wad, jest niezawodna, dobrze wykonana, spłonka typu Boxer 4,4mm w teście zawsze odpalała.