MAŁA BROŃ DEFENSYWNA

MAŁA BROŃ DEFENSYWNA DO SKRYTEGO NOSZENIA

             Polski rynek może nie rozpieszcza strzelców i kolekcjonerów, szczególnie w zakresie zakupu dobrej, małogabarytowej broni do ochrony osobistej i skrytego noszenia, jednak przy odpowiedniej wiedzy każdy znajdzie coś dla siebie. Nieco więcej sprzętu wyszukamy w klasie kompakt, gdzie miniaturyzacja zazwyczaj ogranicza się do skrócenia lufy i magazynka pełnowymiarowego brata. Kategorie broni defensywnej subiektywnie potraktowaliśmy więc według dwóch kryteriów:

1. Broni typowo bojowej, ale o cechach kompaktu z lufą o długości ok. 90 – 100 mm i długości całkowitej ok. 180 mm przeznaczoną do skrytego noszenia i wielce prawdopodobnego użycia w walce. Tutaj użytkownikiem jest nieumundurowany policjant na służbie, ochroniarz, czynny detektyw, itp. - zaś broń nie jest konstrukcją zaprojektowaną od podstaw, a stanowi uzupełnienie rodziny broni podstawowej, np. Glock 19.

2. Broni małogabarytowej o długości lufy od ok. 47 mm – do ok. 80 mm służącej do skrytego noszenia i użycia w wyjątkowych, ale tylko prawdopodobnych okolicznościach. Użytkownikiem tej kategorii jest prywatny przedsiębiorca, taksówkarz, przeciętny obywatel, itp. – zaś bronią typowy rewolwer lub pistolet defensywny projektowany do tego celu, np.  SCCY lub S&W Bodyguard.

            W artykule skupimy się wyłącznie na drugiej kategorii broni typowo defensywnej, dostępnej w Polsce w cenie do ok. 2500 zł, wygodnej i krótkolufowej, co nie znaczy mniej skutecznej - przecież mały snubnose również może strzelać silną amunicją typu 9 Luger czy 357 Magnum, choć jest zdecydowanie trudniejszy do opanowania podczas strzału. Dodatkowo kategorię tę rozbijemy na rewolwer i pistolet.

REWOLWER

             Jeśli zależy nam na skutecznej obronie, a jednym z priorytetów jest maksymalny komfort codziennego noszenia, to jednym z najlepszych wyborów są ultralekkie rewolwery ze stajni S&W, Rossi’ego lub Taurusa wyposażone w szkielety lub bębny ze stopów mieszanych - aluminiowych, tytanowych, skandowych, lub bronie pochodzące z tych samych rodzin, ale ze szkieletami stalowymi, szczególnie nierdzewnymi. Rewolwery tego typu, choć wyposażone w pięciokomorowy bęben zapewnią optymalne połączenie siły ognia, szybkości reakcji i jakości użytkowania.

             Zaletą każdego nowoczesnego rewolweru jest najczęściej świetny cylinder przeznaczony do wystrzeliwania wzmocnionych ładunków typu +P, +P+ lub 357Magnum. Nowsze wersje starych bębenkowców mają też wytrzymalsze materiały, szybsze mechanizmy uderzeniowe, doskonalsze, niekaleczące kciuka zatrzaski bębna. Największą zaletą rewolwerów jest niezawodność działania w każdych warunkach i na każdej amunicji. Snubnose’y wyposażone w szkielet z zakrytym kurkiem mogą nawet strzelać z kieszeni bez obawy o przycięcie kurka przez materiał. Literatura amerykańska zaznacza, że rewolwer może też strzelać z bezpośredniego przyłożenia do ubrania napastnika ze względu na brak szczelności pomiędzy lufą a cylindrem oraz brak ruchomego suwadła domykającego lufę. W książce R. Campbella przytoczono kilka przypadków ataku niedźwiedzia i skutecznej obrony z wielkokalibrowego rewolweru bezpośrednio przyłożonego do ciała zwierzęcia. 

            W klasycznym rewolwerze nie sprawi nam też przykrej niespodzianki amunicja z miękkim płaszczem lub amunicja specjalnego przeznaczenia z fragmentującym wierzchołkiem. Pamiętajmy też, że z każdego sprawnego cylindra wystrzelimy amunicję śrutową, gumową, hukową, gazową, plastikową, konstruowaną lub odlewaną własnoręcznie. Każdy nowoczesny rewolwer jest pewniejszy w działaniu od pistoletu i równie skuteczny jak szybka dziewiątka Lugera wystrzeliwana z bardzo krótkiej lufy. Rewolwer pomimo, pozornie krótszej lufy, posiada część gwintowaną podobną lub dłuższą od pistoletu – komorę nabojową zastępuje przecież cylinder nie wliczany do długości lufy.

                 Pamiętajmy, że wybierając mały rewolwer, myślimy wyłącznie o kalibrze .38 Special lub .357 Magnum, których działanie obalające, przy ponad 10 gramowych pociskach jest zadowalające lub potężne. Broń w mniejszym kalibrze w rewolwerze nie powinna być brana pod uwagę. Należy też zaznaczyć, że każdy użytkownik jakiejkolwiek broni powinien dobrać amunicję do prywatnego egzemplarza, zanim powierzy mu ochronę życia swojego lub bliskich. Nie łudźmy się jednak, że każda amunicja kal. 38 skutecznie zatrzyma napastnika. Głęboko do szuflady schowajmy więc amunicję ze stalowym płaszczem typu FMJ, to typowa amunicja wojskowa, tania i dobra do ćwiczeń, jednak w warunkach bojowych mocno rykoszetująca i z bardzo dużą, niekontrolowaną przebijalnością. Nigdy nie używajmy jej na ulicy, w domu, w tłumie. W celach ochrony osobistej zaopatrzmy się wyłącznie w amunicję półpłaszczową lub czysty ołów z otworem wierzchołkowym HP, który zapewni skuteczną moc obalającą i rozpłaszczenie pocisku po uderzeniu w przeszkodę.

                Autor artykułu przetestował kilkanaście różnych pocisków z wykorzystaniem broni krótkolufowej – defensywnej. Za odpowiednik napastnika posłużyły bloki plastelinowe*, które rewelacyjnie odkształcają pociski, nie pozwalając im penetrować obszaru poza kontrolą, i odzwierciedlają w sposób bardzo czytelny kanał otworu chwilowego oraz moc obalającą. Najważniejszą wartością braną pod uwagę przy działaniu obezwładniającym pocisku jest właśnie kanał chwilowy, który powstaje w wyniku rezonansu tkanki miękkiej spowodowanego rozchodzącą się energią pocisku. Kanał trwały jest najczęściej otworem porównywalnym z kalibrem pocisku, stąd wielu laików zastanawia fakt silnego działania obezwładniającego szybkiego pocisku 223 Remington o maleńkim kalibrze poniżej 6mm. Najbardziej zabójczy dla tkanki żywej jest szok spowodowany uszkodzeniem ciała przez rozchodzące się na boki ciśnienie i energię.

            Zdecydowanie najlepszą skuteczność zapewniają pociski wystrzeliwane z luf Magnum, zaraz potem swą siłę potwierdzają dobre półpłaszcze Lugera, niewiele odbiegają od nich ciężkie 38 - emki Special, a co zaskakuje - niezłą skuteczność mają nawet pociski .22 z otworem wierzchołkowym typu HP. Oczywiście nie będziemy kwestionować, w świetle polskiego prawa i zdrowego rozsądku, sensowności używania broni bocznego zapłonu w celach samoobrony, jednak warto czasem mieć w pamięci tę informację. Pamiętajmy też, że boczny zapłon jest zawsze mniej pewny w działaniu, i nawet w rewolwerze – tutaj literatura amerykańska zaleca – powinno trzymać się zawsze pustą komorę dla bocznego zapłonu.

          Testujący, jeśli miałby wybrać broń defensywną, postawiłby na rewolwer kal. 38 Special/357 Magnum, a w razie dostępności rynkowej i logiczniejszych regulacji prawnych na .44 Special oraz .45 ACP/.45 Long Colt/.410 dla naboju śrutowego (np. Taurus Judge na pierwszej fotografii).  Każdy z wyżej wymienionych pocisków ma wyższą lub podobną moc obalającą w stosunku do europejskich pistoletówek .380ACP, 9mm Makarow, .32ACP i .25ACP. Wadą wyboru dobrego rewolweru w zakładanej przez nas cenie jest dostępność rynkowa, gdzie pozostają tylko bronie komisowe, co nie znaczy - w złym stanie. Nowy rewolwer z dobrej firmy będzie wyraźnie droższy i trudniej dostępny niż mały pistolet defensywny.  

 

PISTOLET

            Niezaprzeczalną zaletą pistoletu w wyżej wymienionych kalibrach jest na pewno wygoda noszenia. Płaski i krótki pistolet wepchnięty w dobrą kaburę wewnętrzną jest nie do przecenienia w kategorii komfort. Cylindry rewolwerów, choć często odchudzone do pięciu komór są zazwyczaj bardziej pękate, a noszenie dodatkowych, niewygodnych centymetrów za pasem przez dobrych kilka czy kilkanaście godzin nie należy do przyjemnych. Przykładowo najmniejszy bęben S&W ma ok. 30mm średnicy, zaś Bersa 380 to ok. 20mm w części zamka. Należy zaznaczyć, że pistolet w chwycie może być szerszy od sześciokomorowego rewolweru (np. Makarow PMM ma dobrze ponad 30mm w chwycie i ok. 20mm w zamku), jednak chwyt nie tkwi w kaburze a tylko wąski zamek. Inaczej ma się rzecz z rewolwerem, gdzie pękaty cylinder musi zostać upchnięty za pasem. Rozwiązaniem są szelki podramienne, trochę przypominające biustonosz… no i nie każdy lubi załadowaną lufę na wysokości głów przechodniów. Kto nie obawia się naboju w komorze pistoletowej, skuteczności wewnętrznej blokady iglicy, luźnych bezpieczników i zaufa automatyce pistoletu, niech wybiera płaski pistolet. Dobrze dobrana kula i solidne testy osobistego egzemplarza powinny zapewnić pożądaną ochronę.          

               Atrakcją ostatnich lat w przedziale małego pistoletu defensywnego są bronie oparte na krótkim odrzucie lufy i strzelające silną amunicją 9x19 Luger, 10mm AUTO, .357 Sig, .40S&W. Hitem rynkowym jest amerykański SCCY (wymowa skaaj),  Kel – Tec, Taurus Millenium PT111, Glock 26 i jego pochodne. SCCY i Taurus PT111 mają bardzo przystępne ceny, choć Taurusa próżno szukać w naszych sklepach. SCCY kosztuje niewiele, bo ok. 1600zł, w USA - 275$. Zdecydowanie droższe są chorwackie XDS’y, Walthery PPS, Rugery LC czy Glock’i.

          W kategorii broni przystosowanej do słabszej amunicji i w oparciu o stałą lufę z zamkiem swobodnym pozostają stare, sprawdzone, ale też mało ergonomiczne i raczej budżetowe pistolety. To oczywiście Makarow w kilku odmianach - wojskowy i toporny, czy węgierskie odmiany z FEG, niewiele różniące się od broni rosyjskiej, oraz CZ 82/83. Przy wyborze broni przystosowanej do amunicji Makarowa należy pamiętać o słabym dostępie pocisków specjalnych, nawet półpłaszczowych, czasem pojawiają się bardzo dobre XTP i FTX Critical Defense z amerykańskiej firmy Hornady (w cenie ok. 5 zł). Jeśli już koniecznie chcemy mieć Makarowa do samoobrony, zróbmy solidne testy na strzelnicy, zwróćmy uwagę na szybkie przeładowywanie, zmianę magazynka, zgrywanie małych przyrządów celowniczych, brak możliwości bezpiecznego noszenia broni z nabojem w komorze, ostre krawędzie zamka i manipulatorów. Na pewno lepszym wyborem pod kątem ergonomii będą nowocześniejsze konstrukcje do naboju .380 ACP, typu Bersa Thunder 380, drogi ale świetny Sig – Sauer 232, S&W Bodygauard, jednak i tutaj znalezienie dobrej amunicji może być utrudnione. W kalibrze .32 ACP pozostają stare Walthery PPK, ładnie wykończone Manurhiny PPK, Mausery HSC. Jeśli ktoś koniecznie chce bronić się z konstrukcji starego typu, na pewno wybierze coś z rynku broni używanej. Skuteczność kal. 32 ACP nie będzie jednak porównywalna z .38 Special czy 9x19 Luger.

            Wracając do broni w kal. 9mm Luger, mieliśmy okazję pobieżnie przetestować SCCY’a SPX2. Większość użytkowników amerykańskich, a także właściciel broni, chwali pistolet za ergonomię, łatwość ukrycia i solidność konstrukcji. W rękach autora artykułu broń zacinała się, jednak to zdecydowanie wina złego chwytu, bo właściciela pistolet słuchał bez zająknięcia. Chwyt typu clamshell podnosi zatrzask zamka i ten nagle zostaje w tylnym położeniu.

         Mały SCCY uzupełnił nasz osąd na temat broni małogabarytowej z polimerowym lub lekkim szkieletem zasilanej silną amunicją. Mały – kopie bardzo mocno i utrzymanie go na celu wymaga dużej wprawy i solidnego chwytu. Bylibyśmy jednak stronniczy, gdyby uznać to za poważną wadę, bo przecież każdy rewolwer .38 Special kopie podobnie, nie wspominając o krótkolufowych .357 Magnum, których utrzymanie na celu przy szybkim strzelaniu graniczy z cudem. Co prawda wyposażenie rewolweru w dobre okładki Pachmayr’a lub Hogue’a zniweluje nieco te odczucia, w SCCY'u raczej pozostają ćwiczenia. Przyzwyczajenia w SCCY wymaga spust, szczególnie drażniący jest długi reset wymagający pełnego zwolnienia nacisku na język – pistolet działa wyłącznie w systemie DAO i ma ukryty mechanizm kurkowy. Sama sprężyna powrotna SCCY’a wymaga użycia sporej siły, przez co sprawi trudność w przeładowaniu osobom słabszym fizycznie, np. kobietom. Te z pewnością wybiorą rewolwer – ładniejszy, nie wymagający dodatkowej obsługi, bezpieczniejszy w użytkowaniu. Właściciel broni zaznaczył, że w lufie pozostaje sporo nagaru, co by znaczyło, że ładunek prochowy nie jest wypalany w pełni. Oznaczałoby to, że energia szybkiej dziewiątki może być niewykorzystywana w krótkiej lufie i pocisk półpłaszczowy będzie miał problem z prawidłowym grzybkowaniem (sprawdzimy to w przyszłości w teście SCCY’a). 

            Co pozostaje do wyboru na polskim rynku? Wśród małych pistoletów królują Glocki - G26 i jeszcze bardziej odchudzony G43 - wygodne w użyciu i niezawodne, jednak kosztujące ponad 2500 zł. Kogo stać, warto dopłacić, bo otrzymujemy pistolet technicznie niezniszczalny, łatwy w naprawach i odsprzedaży. Obróbka Tenifer wciąż pozostaje jednym z najlepszych zabezpieczeń broni przed potem, solą i ścieraniem. Podobnie jak stal nierdzewna w wielu małych rewolwerach. To jedna z niezaprzeczalnych zalet, na które warto zwrócić uwagę, poszukując broni do ciągłego noszenia. Nie powinien przerażać 6 nabojowy magazynek G43, bo statystyki podają, że w samoobronie nie strzela się więcej jak 3-4 razy na odległość 5-8 metrów. Z Glockiem rywalizują skutecznie chorwackie XDS-y z lufą 3,3”, lepiej zabezpieczone przed strzałem przypadkowym, równie wytrzymałe, skuteczne w działaniu, bardzo ergonomiczne i z dobrym marketingiem za sprawą Springfielda.

              Wybór konkretnej broni pozostawiamy użytkownikom. Pamiętajmy, aby przed zakupem solidnie przetestować broń na strzelnicy, przymierzyć ten kawałek stali do swojej dłoni i uniknąć rozczarowań padających z ust naszych małżonek, typu – jaki on malutki…

* Należy zaznaczyć, że bloczki plastelinowe nie są materiałem profesjonalnym do odzwierciedlenia mocy obalającej pocisku, a tylko tańszym odpowiednikiem bloku żelowego i prywatne testy autora artykułu należy traktować tylko w kategorii dużego prawdopodobieństwa.